czwartek, 17 maja 2012

Naturalne syropy na zdrowie! Czyli dary natury- czubki sosny, mniszek i pokrzywa.

Moje ostatnie dni upłynęły przepojone zapachem sosnowego igliwia, lekko mdławego mniszka i pobudzającej pokrzywy. Co prawda za kilka dni rozpoczniemy dopiero budowę piwniczki do przechowywania darów lasu i ogrodu ale już korzystając z dobrodziejstw natury, stoją pierwsze słoiczki miodu z mniszka, syropu z czubków sosny oraz soku z pokrzywy. Minionej zimy to właśnie syrop z czubków sosny chronił nas przed osłabieniem i przeziębieniem, a oszczędności na aptecznych lekach mogliśmy przeznaczyć na nowe krzewy i drzewa do ogrodu. Tegorocznej wiosny dołączył do domowych leków mniszek i pokrzywa, rośliny lecznicze powszechnie uchodzące za wszędobylskie chwasty, rzadko wykorzystywane w domowych gospodarstwach, a szkoda, bo niewielkim nakładem kosztów i pracy mogą śmiało zastępować chemiczne specyfiki, które uszczuplają nasze portfele z różnym skutkiem leczniczym. Warto więc otworzyć szeroko oczy i zaprzyjaźnić się ze zdrowiem płynącym z natury.

                      SYROP Z CZUBKÓW SOSNY

Zbieram brązowy przyrost sosnowy czyli tzw czubki, z czystych terenów, z dala od ulicznych spalin. Następnie wsypuję do glinianego garnka okoła 2-3cm czubków i 2-3mm cukru, naprzemiennie, aż wykorzystam cały zbiór. Ubijam mocno drewnianą pałką i stawiam w ciepłym miejscu np. nasłonecznionym parapecie, by przez tydzień wygrzewały się i puszczały soki. Trzeba uważać aby nie sfermentowało. Po przecedzeniu wlewam do wypażonych buteleczek,mocno zakręcam i schładzam w lodówce. Najlepiej przechowuje się w chłodnej piwnicy.
Kiedy przychodzi czas jesienno-zimowych przeziębień moje szkraby tylko czekaja na łyżeczkę pysznego, naturalnego syropku. Serdecznie polecam na zdrowie!!!








poniedziałek, 14 maja 2012

Nasz ogród

Moi marzeniem odkąd pamiętam było założenie własnego ogrodu, ze zdrowymi, ekologicznymi warzywami, gdzie ptaki miałyby pośród drzew swoje budki lęgowe a dzieci biegałyby beztrosko. I stało się. Na prawie 0,5 ha działce zakładamy ekologiczny warzywnik i sad. Usuwanie darni i perzu zajmuje nam sporo czasu ale metr po metrze robi się coraz ładniej. Warzywa sadzę na tzw. kopcach, czyli wałach, które w rzeczywistości są kompostownikami z usypaną na wierzchu ziemią i grządkami. Oszczędzam przez to sporo czasu na dokarmianie roślin i pielenie. Zbiory są dorodne i obfite a co najważniejsze zdrowe, bo tylko na naturalnym kompoście wytworzonym z chwastów i odpadów kuchennych. Już od dwóch tygodni jemy własną sałatę, rzodkiewkę, szpinak i szczypior. Pomidorki w 6 metrowym tunelu zawiązują już owoce, podobnie truskawki, wiśnie i czereśnie. Dzięki  w miarę ciepłej "Zimnej Zośce" mamy nadzieję na obfite zbiory. Obok w lesie widać już całe mnóstwo zielonych jagód, więc czuję w wyobraźni zapach smażonych konfitur jagodowych i truskawkowych, i zachwyt w oczach moich małych łasuchów.

niedziela, 13 maja 2012

Park Krajobrazowy Dolina Słupi - nasz mały raj.



Dębnica Kaszubska położona jest pośród niezwykle malowniczych widoków leśnych, opasanych błękitną wstęgą Skotawy. Zakochałam  się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia, wiedząc że będzie to nasz swoisty raj na ziemi. Budzona porannym świergoleniem sikorek, pliszek, krasek, gili, stukaniem dzięcioła, kukaniem kukułki, rżeniem koni z pobliskiej stadniny, nie jestem w stanie oprzeć się ani poczuciu szczęścia jakie przyjemnym ciepłem rozlewa się w sercu, ani pragnieniu wczesnego wstania i wyjścia na poranny spacer aby po raz kolejny odkryć jakąś Jakielówkową tajemnicę. Kawa tutaj smakuje jak niebiański napój mieszając swój zapach z aromatem ziół i sosnowych czubków. Tak rozpoczęty dzień wprowadza do wnętrza niezwykła harmonię, daleką od miejskiego pędu i chaosu w którym było mi dane żyć przez ostatnie 30 lat. Nie sposób więc nie czuć się szczęśliwą.